środa, 2 grudnia 2015

Nowi bohaterowie

To Kevin, brat Carmen:
 A to Logan, którego tożsamość ujawnię w następnym rozdziale <3

Rozdział 4 - Braciszek :3

Rozdział 3
************************************************************
 - ALEC ?! - Zapytałam z niedowierzaniem.
- We własnej osobie. - uśmiechnął się szeroko.
Uścisnął mnie, ale przerwał nam krzyk jakiejś dziewczyny. Dopiero teraz zorientowałam się, że biegnie do mnie Isabell, siostra Jace'a i Aleca. Padłyśmy sobie w ramiona. I znowu jeszcze jeden krzyk ! Nie no kurwa, nie wyrobię ! 
   Odwróciłam pospieszne głowę i zobaczyłam Rozalię, Kastiela, Lysandra i... Say what ?! Co Jace robi z nimi ??? Haha jak patrzę na tą scenkę to widzę tak: trójkę przyjaciół i jak zwykle poważnego blondyna. Na widok rodzeństwa zrobił minę; Ratujcie mnie ! Wymieniłam spojrzenia z Izzy ( tak nazywam Isabell ) i wybuchłyśmy śmiechem. Podeszłyśmy do nich zgodnym krokiem.
- Cześć. - przywitałam się. - Chyba muszę was sobie przedstawić. To jest Izabell, po mojej lewej Alec, a arogant obok Lysandra to Jace. 
- Ja ci dam arogant. - zgromił mnie wzrokiem. 
- Jak ty nie jesteś zadufanym w sobie dupkiem to ja jestem księżniczką. - powiedziałam z przekąsem.
- Coś nie wyglądasz. - zakpił ze mnie. 
W mgnieniu oka Jace został powalony na ziemię, a Isabell z tryumfem postawiła nogę na jego klatce piersiowej. Przybiłyśmy sobie piątki. Chłopak tylko jęknął cicho.
- To nie fair ! Byłyście we dwie ! - zaprotestował poszkodowany.
- Serio ? A Alec to co ? Pies ? - brunetka zdjęła nogę z Jace'a, a Alec pomógł mu wstać.
    Dopiero teraz zauważyłam, że moi przyjaciele przyglądają się nam z otwartymi oczami.
- Carmen !! - zawołał ktoś za mną i zasłonił mi oczy rękami. Na trzecim palcu u lewej dłoni ten ktoś miał sygnet...
- Kevin ! - pisnęłam i błyskawicznie się odwróciłam. - Jak mogłeś ?! - wydarłam się na niego.
- Ale co ? - zapytał zmieszany.
- Przyjeżdżasz i nic mi kurwa nie powiedziałeś ?! Zajebie cie kiedyś ! 
Mój brat tylko uśmiechnął się złowieszczo.
Przywitał się z moimi przyjaciółmi i ruszyliśmy do mojego domu. Tam pożegnałam się z trójką rodzeństwa i zostałam sama z Kasem, Rozą, Lysem i Kevem.
    Weszliśmy do domu i od razu usłyszałam dźwięk telefonu.
- Kto śmie zakłócać... - zamarłam kiedy spojrzałam na wyświetlacz. Na ekranie telefonu widniało jego imię: Logan.
- Nie odbieraj, bo to ty dostaniesz wpierdol, a nie on. - zagroził mi brat.
Bez słowa wyłączyłam telefon i podeszłam do stereo. 
- Kev, to co zawsze ? - zapytałam.
- A co, będziesz opowiadać ? - zlustrował moich przyjaciół, którzy przyglądają nam się.
- Tsaa...
- To włącz.
   Niedługo z głośników popłynęła muzyka .
    Podałam gościom herbatę i usiedliśmy na kanapie.
- Uznałam, że należą wam się spore wyjaśnienia. Zacznijmy od początku...

  ******************************************************************************
Mam nadzieję, że się podobało :) Haha ja taka złaaaa <3 Znów przerywam w takim fascynującym momencie xDD Czyta to w ogóle ktoś :/ ? Mało aktywności ludki :( Komentujcie więcej, nawet jeśli nie macie konta na Google, bo ustawiłam opcję pozwalającą komentować osobom Anonimowym :) Dodam zza chwilkę wygląd brata Carmen i jeszcze Logana. A w następnym rozdziale zostanie wytłumaczony nagły powrót dawnych znajomych Carry i tajemniczy telefon...

piątek, 27 listopada 2015

Nowi bohaterowie :3

       Nowi bohaterzy pojawią się w następnym rozdziale :)
                                                                              Alec
Isabelle




Ktoś wie z jakiego to filmu ? :))

Rozdział 3 - Stary znajomy

Rozdział 3 dedykuję pewnej Anonimce, której zawdzięczam motywację do napisania tego oto rozdziału :3
**********
     W progu drzwi stoi nie kto inny jak Jace ! Bez zastanowienia rzuciłam się w jego ramiona, a on pogłaskał mnie czule po głowie.
- Tęskniłem za tobą. - Wyszeptał w moje włosy.
- Ja też. - Odsunęłam się powoli od niego.
 Wpuściłam go do środka i poprowadziłam do salonu. Dopiero teraz spostrzegłam, że ma na sobie strój bojowy ( czyli strój na polowanie na demony ). Wkroczyliśmy do salonu i w tym samym momencie z głośników popłynęła piosenka Demi Lovato ,, Heart By Heart ". Odwróciłam się w jego stronę z uśmiechem. Wyciągnął w moją stronę rękę i ruszyliśmy do tańca. Położył ręce na mojej talii, a ja objęłam go rękami za szyję. Tańczyliśmy do końca piosenki. Kątem oka zauważyłam tylko Kastiela podejrzliwie patrzącego w moją stronę i uśmiechającą się Rozalię, która stała obok bodajże swojego chłopaka. 
    Jace poszedł do kuchni, a ja poszłam do przyjaciółki.
- Pięknie razem wyglądacie ! - Wykrzyknęła rozentuzjazmowana Roza.
- To był twój pomysł ! - Ofuknęłam ją.
- Oczywiście, że mój, a czyj ? - zapytała z rezygnacją w głosie.
Zaśmiałam się. 
    Przez całą imprezę wypatrywałam buntownika, ale zawsze znajdowałam go w towarzystwie jakiejś blond-lali. Czyli Rozalia miała rację, pomyślałam smutna, Kastiel chciał mnie tylko wykorzystać.
    O dziwo po udanej zabawie ( skończonej o 01.26 !! ) zostały do sprzątnięcia tylko puste butelki po napojach i miseczki.
- Przyjadę po ciebie do szkoły. - obiecał uśmiechnięty Jace.
     Podsumowując wydarzenia z dnia: Urządziłam imprezę, Kastiel okazał się być zwykłą świnią i spotkałam Jace'a. Zmęczona położyłam się spać. Rano obudził mnie natarczywy dźwięk budzika. Sprawdziłam godzinę na telefonie; 9.20. Idealna pora na spacer. Przebrałam się w białą bluzkę do pępka z napisem, szorty i białe vansy. 
    Wyszłam z domu i niemal od razu wpadłam na ciemnowłosego chłopaka w ubraniu bojowym.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię. - Przeprosiłam chłopaka. 
- Carry, nie poznajesz mnie ? - Zapytał z uśmiechem chłopak.
   Dopiero teraz rozpoznałam w nim przyrodniego brata Jace'a...
***********************************************************************************
Heeej <3 Dawno mnie nie było, ale to tylko dlatego, że dostałam szlaban :c Haha i znowu jestem taka Bad, bo przerwałam w tym momencie xDD Przepraszam, że taki krótki, ale brakło weny. Myślę, że jest dosyć emocjonujący :)

wtorek, 10 listopada 2015

Rozdział 2 - Randka ?

Heej ! Przepraszam Was, że tak długo nie było rozdziału, ale miałam pracy domowej po czoło :P No więc teraz zapraszam na zasłużone opowiadanie :)
***********************************************************************************
Rozdział 2
Co on sobie myśli ? Że ja jakaś panienka na raz ? Hola hola, ja się na to nie nabiorę ! Wyrwałam się z objęć Kastiela i spojrzałam mu w oczy gromiąc go wzrokiem. 
- Mogę wiedzieć, co ty wyprawiasz ?! - warknęłam. 
Patrzył na mnie zupełnie zdezorientowanym wzrokiem. Wściekła chciałam wyjść z jego domu, ale był szybszy i złapał mnie za nadgarstek, przy czym skrzywiłam się nieznacznie. Eh... W sumie to nie powiedziałam najważniejszego i myślę, że należą Wam się wyjaśnienia.
  Otóż 2 lata temu wracając od koleżanki jakiś typ zaciągnął mnie w krzaki i chciał mnie... zgwałcić. Tym ,, ktosiem " okazał się mój były, Michael. Złapał mnie wtedy za nadgarstki i przycisnął do drzewa. Całował mnie, a gdy się wyrywałam gryzł moją szyję i zaciskał ręce na nadgarstkach. Gdyby nie Jace nie byłoby mnie tu. Oderwał go ode mnie i uderzył. Mój eks uciekł, a wybawiciel odprowadził mnie do domu. Jace był jedynym małomównym chłopakiem w moim poprzednim liceum. Po jakimś czasie zbliżyliśmy się do siebie. Często razem rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Chodziliśmy na spacery po parku. Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Musiałam wyjechać i nie ukrywam, do tej pory o nim myślę. 
  - Co jest ? - zapytał czerwonowłosy.
- Nie, nic. - wyszeptałam.
O dziwo chłopak puścił mój nadgarstek i niepewnie przytulił. Przylgnęłam do niego i wybuchłam płaczem.
 Kastiel głaskał mnie po włosach i delikatnie kołysał. Kiedy w miarę się uspokoiłam odsunęłam się od Kasa, a ten wytarł mi łzy swoimi dłońmi.
- Dziękuję. 
- Za co ? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Że przy mnie jesteś. - ponownie go przytuliłam. 
On objął mnie rękami w pasie i poprowadził do salonu. Usiadłam na kanapie dalej go ściskając i opierając głowę na jego ramieniu. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o różnych pierdołach. Około 18:30 poszłam do domu. Nie wiem co mam o tym myśleć... Słyszałam od Rozalii, że to podrywacz, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Na myśl o tym zrobiło mi się słabo. Poszłam do kuchni i wypiłam szklankę wody.
   Z rozmyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek; 20:16. Kogo o tej godzinie przywiało ?
   Otworzyłam drzwi i zauważyłam Rozalię. Oho, jutro sobota, a ona przychodzi w doskonałym humorze... To nie świadczy o niczym dobrym.
- Cześć Roza, co cię tu sprowadza ? - spojrzałam na nią podejrzliwie.
- No chyba się domyślasz co ? - uśmiechnęła się przebiegle.
Otworzyłam szeroko oczy.
- W twoich snach !! Żadnej imprezy, e-e !
- No proooooooooooooooooooszeeeeeeeeeee ! - zrobiła minę szczeniaczka.
Zaczęłam się bić z myślami. Z jednej strony mogę poznać resztę ludzi, z drugiej rano czeka będzie czekał mnie niesamowity burdel do ogarnięcia.
- Ja.... Niech ci będzie. - westchnęłam unosząc ręce na znak poddania się.
- Yesss !
Wpuściłam ją do środka. Poinformowała mnie, że wpadnie kilka gości, tylko ludzie z naszej szkoły ( oprócz Amber i jej bandy oraz Peggy ), jej chłopak i ktoś jeszcze wpadnie, ale to znajomy jej chłopaka.
    Pognałam do pokoju i otworzyłam szafę. Wybrałam czarną sukienkę na jedno ramię, bordowe szpilki z czerwonymi obcasami, czarne kolczyki i czerwony pierścionek.
( bez torebeczki )
Rozalia wybrała fioletową sukienkę na ramiączka, srebrne szpilki i srebrne kolczyki.
( bez lakieru i torebki )
Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy podkręciłam lokówką. Rozalia zaplotła luźnego kłosa na prawe ramię. Zeszłam na dół i postawiłam na stole kilka butelek z Pepsi, Mirindą itp. i kilka miseczek z chipsami. Włączyłam piosenkę Adama Lamberta ,, Another Lonely Night ", a za chwilę zaczęli się zbierać goście.
Gdy impreza się rozkręciła usłyszałam jeszcze jeden dzwonek. Spojrzałam na Rozalię zdziwiona. Ona tylko uśmiechnęła się tajemniczo i popchnęła mnie w kierunku drzwi. Otworzyłam i mnie zamurowało. Nie... To nie może być on, przecież nikt o nim nie wie oprócz Kastiela, ale czerwonowłosy nawet nie ma jego numeru.
Chyba że... Rozalia ! To dlatego się tak uśmiechała. 
    Powrót do rzeczywistości ! Oto przede mną stoi on ! Te jego śliczne, niebieskie oczy, ciepły uśmiech. Ja śnię ? Nie, to realizm. 
    W progu drzwi stoi...
*****************************************************************************
Jak myślicie, ,, Kto za drzwiami czai się ? " :D 
  Postanowiłam trochę odskoczyć od świata wyimaginowanego i skupić się na tej jednej postaci. 
Oto Jace:

poniedziałek, 9 listopada 2015

Bohaterowie

Heeej !
Bardzo przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, więc rekompensuję wam to wyglądem naszych wszystkich bohaterów :) Niektórzy jeszcze nie mieli swoich 5 minut, ale w następnym rozdziale to nadrobię :D
Chłopcy:
Lysander
Kastiel
 Alexy
 Armin
 Kentin
 Nataniel
 
  Dziewczyny:
 Carmen
Rozalia
  Melania
 Peggy
 Kim
 Violetta
 Iris
 Amber
 Charlotte
 Li



   Napiszcie, który chłopak, i która dziewczyna się najbardziej podobają xD Ja osobiście jestem zadowolona z Carmen i Alexy'ego :)

piątek, 30 października 2015

Rozdział 1 - Nowa szkoła, nowi znajomi.

Rozdział 1

   Nazywam się Carmen. Mam 16 lat. Mieszkam w uroczym miasteczku Rivervev w sporym domu.
Słówko o mojej rodzinie: rodzice i moja siostra zginęli 2 lata temu w wypadku samochodowym spowodowanym przez mojego eks chłopaka. Dlatego po ich śmierci mieszkałam z ciotką.
Tak, mieszkałam. Teraz już nie i chwała Ci Boże.
 Ciotka nic tylko marudziła, że już późno ( 21:45 ), a ja jeszcze nie śpię i nie wstanę następnego dnia do szkoły. Denerwowała mnie, owszem. Na szczęście w tym roku dostała propozycję pracy za granicą i musiała wyjechać. Od 3 miesięcy mieszkam sama, ale to bardzo dobrze. Do rzeczy !
    Dziś mój pierwszy dzień w nowym liceum.
Postanowiłam, że ubiorę się zwyczajnie, tak jak mi głowa podpowie.Założyłam zwykłą białą koszulkę, czerwoną bluzę, czarne rurki i czerwone conversy. Na szyi zawiesiłam srebrny wisiorek z serduszkiem, a rękę ozdobiłam czarnym zegarkiem.

Czerwone włosy związałam w luźną kitkę na lewą stronę. Pociągnęłam rzęsy tuszem, a na usta nałożyłam bezbarwną, wiśniową pomadkę. Przejrzałam się w lustrze. Okay, mogę podbijać świat !
Sprawdziłam godzinę na telefonie; 9:55. Zaczynamy lekcje, a właściwie 3 godziny wolne, o 10:30.
Zabrałam czarną torbę z ćwiekami i wyszłam z domu.
     Nie minęło 5 minut już jestem przed szkołą. ,, Liceum Słodki Amoris " . Ehe... Boże widzisz i nie grzmisz, w co ja się wplątałam. No nic, raz kozie śmierć !
   Ruszyłam przed siebie zdecydowanym krokiem. Zraz, ja chyba muszę iść do gospodarza. Eee... Luz, dam radę.
    Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do niebieskich drzwi. Słysząc męski głos weszłam.
Ujrzałam wysokiego blondyna o złotych oczach.
- Cześć, jestem Carmen. Miałam zgłosić się żeby podpisać dokumenty.
- Tak, witaj. Jestem Nataniel miło mi Cię poznać.  - uścisnął mi rękę. - Podpisz tutaj.
Nabazgrałam swoje nazwisko, a Nat podstemplował dokument pieczątką.
- Możesz już iść. Teraz mamy lekcje w sali B.
Pożegnałam się krótko i wyszłam. Boże, jaki nudziarz ! Nie no, jak na razie szału nie ma. Wyszłam na dziedziniec. Większość ludzi zdążyła już przyjść. Podeszłam do białowłosej dziewczyny.
- Hejka, jestem tu nowa, mam na imię Carmen. - uśmiechnęłam się
- Cześć, jestem Rozalia. - odwzajemniła gest.
 Roza przedstawiła mnie kilku innym dziewczynom: 
Peggy - szkolna reporterka, wsadza nosa w nie swoje sprawy i trzeba uważać co się przy niej mówi. Ma czarne włosy.
Melania - niewysoka brunetka,tak samo sztywna jak gospodarz. Pasują do siebie, i to jak.
Violetta - bardzo nieśmiała, drobna dziewczyna o fioletowych włosach. Uwielbia rysować i szyć.
Iris -  rudowłosa. Ciekawie wygląda i jest bardzo miła.
Kim - ciemnoskóra dziewczyna o czarnych włosach do ramion. Czuję, że ona i Rozalia to będą moje najlepsze przyjaciółki.
Oprócz tego jest jeszcze Amber, Charlotte, Li i Klementyna. Czwórka damulek z tapetą na twarzy.
Usiadłam na ławce pod drzewem i rozmyślałam o spotkanych dotychczas osobach. Daje słowo, jeszcze nikomu nie zdarzyło się mieć czerwonego koloru włosów. 
  Nagle obok mnie usiadł jakiś chłopak ( i tu zwracam honor szkole ) o czerwonych włosach i szarych oczach.
- Hej mała, to moja ławka. - uśmiechnął się zadziornie
- Chciałeś powiedzieć BYŁA Twoja. Teraz jest moja. Jestem Carmen. - wyciągnęłam rękę.
- Taka mała, a taka wyszczekana. Kastiel. - odwzajemnił gest.
Przyjrzałam się uważniej chłopakowi. Hm wygląda na typ buntownika. Czerwona koszulka z logo mojego ulubionego zespołu, czarne jeansy, czerwone conversy i czarna skórzana kurtka. Pierwszy przystojny chłopak w tej szkole.
   Lekcje minęły nieubłaganie szybko. Pod koniec ostatniej po prostu nie mogłam usiedzieć w miejscu, ale posłusznie czekałam na dzwonek. * Drrrryń Drrrryń * Poderwałam się jak oparzona, chwyciłam torbę i wybiegłam na dwór. Wolność !!
- Hej, gdzie się tak spieszysz, co ? - odwróciłam się i zobaczyłam Kastiela.
- Nie teraz. Wracam do domu.
Uśmiechnął się zadziornie. O nie ! Ja wiem co on planuje ! Na 100 % chce mnie porwać... Haha ja to mam wyobraźnię.
- Lubisz psy ?
- No lubię, a co ?
- To masz szczęście, poznasz mojego. Nazywa się Demon. To owczarek francuski.
- No to ruszaj się, nie mam całej wieczności. - powiedziałam. Kas złapał mnie za rękę i poprowadził za sobą. Hola kolego ! Za blisko !   
     Stanęliśmy pod dwupiętrowym białym domem z ogrodem. 
-Wchodzisz czy czekasz ? - zapytał 
- No to chyba oczywiste, że wchodzę. - wywróciłam oczami udając zszokowaną jego głupotą.
- To się pospiesz, a i nie przestrasz się psa, jest dosyć duży. - mrugnął do mnie.
Ledwo otworzył drzwi, a ze środka wybiegł wielki, czarny pies z brązowym pyszczkiem.
- Ooooo ! Jaki uroczy ! - uklękłam obok psa i wyciągnęłam rękę. Polizał wierzch mojej dłoni i zaczął się łasić.
Kastiel spojrzał na Demona i na mnie ze zdziwieniem.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moim psem ? 
Zaśmiałam się. 
- Wchodzisz, czy czekasz na zesłanie Boskie ?
Podniosłam się i weszłam do środka. Za mną dreptał pies.
Rozejrzałam się po przestronnym holu. Ściany pomalowane na biało. Podłoga z ciemnego drewna. Komoda i rama lustra w kolorze wiśni. 
- Ślicznie tu. - powiedziałam z zachwytem.
Chciałam wejść dalej gdy nagle ktoś złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Zapach uświadomił mi, że przylegam do Kastiela. Mimowolnie zarumieniłam się.
- Nie tak prędko. - wyszeptał mi do ucha. Poczułam jego ciepły oddech na szyi.

                      **********************************************
 Hej ! Oto przed Wami moje wypociny xD Natchnęło mnie i po prostu stukałam w klawiaturę.
Pamiętajcie, zostawcie komentarz i oceńcie jak mi wyszło !
See you :* 


Witam :3

Witajcie :3
Zapraszam Was na bloga o Słodkim Flircie :)
Jest to dosyć popularna gra przeglądarkowa, w której wcielamy się w nastolatkę i umawiamy się na randki z chłopakami.
   Mam nadzieję, że przyjmiecie tego bloga równie ciepło co np. Słodkie Uniwersum :)
Sama jestem zafascynowana tym blogiem, a inspirację wzięłam właśnie od niego ;)
  UWAGA!!!
 Jeżeli macie ochotę zapytać mnie o rzeczy związane z moją twórczością, lub coś o mnie, piszcie w komentarzach :3 Proszę stosować się do podanego poniżej przykładu:
  1. Zaczynamy komentarz od: [P]  
  2. Wpisujemy treść pytania.
  3. Jeśli pytań jest więcej niż 1, zastosujcie się do tego przykładu:
  • Wykonujecie punkt 1 
  • Zjeżdżamy linijkę w dół i piszemy 1 pytanie, potem 2 itd.
To na tyle, zapraszam do komentowania postów nawet tych, którzy nie mają konta, bo przecież można się podpisać jako Anonim :)
See You ! :*