wtorek, 10 listopada 2015

Rozdział 2 - Randka ?

Heej ! Przepraszam Was, że tak długo nie było rozdziału, ale miałam pracy domowej po czoło :P No więc teraz zapraszam na zasłużone opowiadanie :)
***********************************************************************************
Rozdział 2
Co on sobie myśli ? Że ja jakaś panienka na raz ? Hola hola, ja się na to nie nabiorę ! Wyrwałam się z objęć Kastiela i spojrzałam mu w oczy gromiąc go wzrokiem. 
- Mogę wiedzieć, co ty wyprawiasz ?! - warknęłam. 
Patrzył na mnie zupełnie zdezorientowanym wzrokiem. Wściekła chciałam wyjść z jego domu, ale był szybszy i złapał mnie za nadgarstek, przy czym skrzywiłam się nieznacznie. Eh... W sumie to nie powiedziałam najważniejszego i myślę, że należą Wam się wyjaśnienia.
  Otóż 2 lata temu wracając od koleżanki jakiś typ zaciągnął mnie w krzaki i chciał mnie... zgwałcić. Tym ,, ktosiem " okazał się mój były, Michael. Złapał mnie wtedy za nadgarstki i przycisnął do drzewa. Całował mnie, a gdy się wyrywałam gryzł moją szyję i zaciskał ręce na nadgarstkach. Gdyby nie Jace nie byłoby mnie tu. Oderwał go ode mnie i uderzył. Mój eks uciekł, a wybawiciel odprowadził mnie do domu. Jace był jedynym małomównym chłopakiem w moim poprzednim liceum. Po jakimś czasie zbliżyliśmy się do siebie. Często razem rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Chodziliśmy na spacery po parku. Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Musiałam wyjechać i nie ukrywam, do tej pory o nim myślę. 
  - Co jest ? - zapytał czerwonowłosy.
- Nie, nic. - wyszeptałam.
O dziwo chłopak puścił mój nadgarstek i niepewnie przytulił. Przylgnęłam do niego i wybuchłam płaczem.
 Kastiel głaskał mnie po włosach i delikatnie kołysał. Kiedy w miarę się uspokoiłam odsunęłam się od Kasa, a ten wytarł mi łzy swoimi dłońmi.
- Dziękuję. 
- Za co ? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Że przy mnie jesteś. - ponownie go przytuliłam. 
On objął mnie rękami w pasie i poprowadził do salonu. Usiadłam na kanapie dalej go ściskając i opierając głowę na jego ramieniu. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o różnych pierdołach. Około 18:30 poszłam do domu. Nie wiem co mam o tym myśleć... Słyszałam od Rozalii, że to podrywacz, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Na myśl o tym zrobiło mi się słabo. Poszłam do kuchni i wypiłam szklankę wody.
   Z rozmyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek; 20:16. Kogo o tej godzinie przywiało ?
   Otworzyłam drzwi i zauważyłam Rozalię. Oho, jutro sobota, a ona przychodzi w doskonałym humorze... To nie świadczy o niczym dobrym.
- Cześć Roza, co cię tu sprowadza ? - spojrzałam na nią podejrzliwie.
- No chyba się domyślasz co ? - uśmiechnęła się przebiegle.
Otworzyłam szeroko oczy.
- W twoich snach !! Żadnej imprezy, e-e !
- No proooooooooooooooooooszeeeeeeeeeee ! - zrobiła minę szczeniaczka.
Zaczęłam się bić z myślami. Z jednej strony mogę poznać resztę ludzi, z drugiej rano czeka będzie czekał mnie niesamowity burdel do ogarnięcia.
- Ja.... Niech ci będzie. - westchnęłam unosząc ręce na znak poddania się.
- Yesss !
Wpuściłam ją do środka. Poinformowała mnie, że wpadnie kilka gości, tylko ludzie z naszej szkoły ( oprócz Amber i jej bandy oraz Peggy ), jej chłopak i ktoś jeszcze wpadnie, ale to znajomy jej chłopaka.
    Pognałam do pokoju i otworzyłam szafę. Wybrałam czarną sukienkę na jedno ramię, bordowe szpilki z czerwonymi obcasami, czarne kolczyki i czerwony pierścionek.
( bez torebeczki )
Rozalia wybrała fioletową sukienkę na ramiączka, srebrne szpilki i srebrne kolczyki.
( bez lakieru i torebki )
Zrobiłam delikatny makijaż, a włosy podkręciłam lokówką. Rozalia zaplotła luźnego kłosa na prawe ramię. Zeszłam na dół i postawiłam na stole kilka butelek z Pepsi, Mirindą itp. i kilka miseczek z chipsami. Włączyłam piosenkę Adama Lamberta ,, Another Lonely Night ", a za chwilę zaczęli się zbierać goście.
Gdy impreza się rozkręciła usłyszałam jeszcze jeden dzwonek. Spojrzałam na Rozalię zdziwiona. Ona tylko uśmiechnęła się tajemniczo i popchnęła mnie w kierunku drzwi. Otworzyłam i mnie zamurowało. Nie... To nie może być on, przecież nikt o nim nie wie oprócz Kastiela, ale czerwonowłosy nawet nie ma jego numeru.
Chyba że... Rozalia ! To dlatego się tak uśmiechała. 
    Powrót do rzeczywistości ! Oto przede mną stoi on ! Te jego śliczne, niebieskie oczy, ciepły uśmiech. Ja śnię ? Nie, to realizm. 
    W progu drzwi stoi...
*****************************************************************************
Jak myślicie, ,, Kto za drzwiami czai się ? " :D 
  Postanowiłam trochę odskoczyć od świata wyimaginowanego i skupić się na tej jednej postaci. 
Oto Jace:

6 komentarzy:

  1. Zgaduję, że to Jace :D
    pozdrawiam ciepło ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze :) Wiesz w jakim filmie gra ? Bo ja go właśnie wytrzasnęłam z filmu :3 On jest boooskiiii <3

      Usuń
  2. Ja tam wiem kto tam stoi ... I ten cytat na koniec... Ach jeśli jutro nic nie dodasz to spotkamy się w sądzie zrozumiano ??? I i i uduszę cię w nocy ... Jak będziesz spać I zabawisz się w SylwioPolsat no jak tak można ja się pytam...

    Pozdrawiam cieplutko i życzę nowych pomysłów <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie <3 Haha SylwioSatu nikt nie pobije, oprócz mnie xDD Za pół godzinki powinien być nowy rozdział :) Z dedykacją specjalnie dla Ciebie :)

      Usuń
    2. Oooo dziękuję ... Bardzo mi miło ... Jesteś kochana Bardzo dziękuję.. ♥

      Usuń
    3. To ty mnie zmotywowałaś <3 Ogłaszam Cię fanką numer 1 xDD :)

      Usuń